Władać swoim światem

Sakjong Mipham Rinpocze

„Władać swoim światem. Zastosowanie starożytnych strategii we współczesnym życiu”. Już sam tytuł książki jest bardzo obiecujący, a każda kolejna strona jedynie potwierdza jej wartość. Sakjong Mipham Rinpocze to znany na Zachodzie (zwłaszcza w USA) nauczyciel duchowy i wizjoner. W swej książce w bardzo przystępny sposób wykłada mądrości buddyzmu, które według mnie mogą dać prawdziwe ukojenie każdemu otwartemu na wiedzę człowiekowi, niezależnie od tego, jakiej religii czy poglądów jest wyznawcą.

Lektura ta daje siłę do tego, żeby nie tylko nie wątpić w siebie i w otaczający nas świat, ale wręcz inspiruje do działań, które mogą zwiększyć ogólny dobrostan – nas samych i istot pojawiających się na naszej drodze życia. Czytanie tej książki koi –wyzwala spokój i pozwala na świadome i trwałe odsunięcie od siebie lęku i zwątpienia. I mimo iż główne przesłania tego tekstu nie były mi osobiście obce, to jednak jestem pod wrażeniem tego jak przystępnie i interesująco przekazano tu wspierającą, a może nawet leczącą ludzkie dusze, mądrość. Polecam z całego serca!

Miejsca, które budzą lęk

Pema Chödrön

„Miejsca, które budzą lek” to podręcznik pracy nad sobą. Niełatwej pracy, dodam, ale za to dającej trwałe efekty – w przeciwieństwie do wielu pomysłów i mód, jakie pojawiają się w tym obszarze.
Praca, którą przedstawia i szeroko komentuje, Pema Chödrön, niemal punkt po punkcie, dotyczy wyzbycia się lęku w życiu – lęku w każdym jego aspekcie. Autorka (będąca wielką nauczycielką duchową) logicznie pokazuje ścieżkę wojownika, czyli każdego, kto zdecyduje się podjąć trud kroczenia w budzące obawy, niechęć lub opór rewiry. Mowa tu o cierpieniu, strachu, gniewie, problemach naszego ego (czy to przez nas stłamszonego czy też rozbuchanego) oraz o poczuciu dezorientacji, bezradności czy o nadmiernym przywiązaniu do rzeczy i nawyków.
Książka jest skarbnicą wiedzy i głębokich mądrości, które można przekuć w praktykę. Z całego serca polecam tę lekturę, zwłaszcza tym, którzy już weszli na ścieżkę przemiany wewnętrznej i dzięki temu mają potencjał oraz chęć bycia wojownikami (nie mylić z awanturnikami i miłośnikami przemocy :)). Po stokroć zachęcam do czytania, studiowania i praktykowania!

PS. Książka jest napisana przez pierwszą kobietę noszącą zaszczytny tytuł lamy, czyli zjawiska tłumaczone są w odniesieniu do buddyzmu. Jak się jednak przekonacie, mądrości są uniwersalne i bardzo pomocne każdemu, niezależnie, w co wierzy i jak – i czy w ogóle – praktykuje. To nie ma znaczenia. bo przecież wszystkich nas, ludzi łączy mądrość życiowa, która jest uniwersalna, a której w książce jest po brzegi!

Zwyciężyć chorobę

Mariusz Wirga

Książka dr. Mariusza Wirgi „Zwyciężyć chorobę”, to bardzo wartościowa i co podkreślam, optymistyczna propozycja dotycząca działań, które mogą wpłynąć na polepszenie kondycji psychicznej i fizycznej chorego. Mariusz Wirga, którego miałam szansę poznać w czasie szkolenia terapeutycznego dedykowanego pacjentom onkologicznym i ich rodzinom, jest w Polsce liderem propagującym terapię wg metody Simontona.
Ta niewielkich rozmiarów książka (150 stron) jest spisem skutecznych metod pracy z własnymi emocjami, niezdrowymi przekonaniami i lękami oraz tematami, których ze szkodą dla nas unikamy w dyskusjach – np. dotyczących śmierci czy bólu.
O skuteczności tych metod przekonałam się na własne oczy, widząc zmiany w zachowaniu i podejściu do życia pacjentów, zaledwie po tygodniowym turnusie warsztatowym. Dlatego tym bardziej zachęcam do lektury, zwłaszcza, że może być pomocna dla każdego, nie tylko dla ludzi dotkniętych chorobą.

Kobieta i natura, czyli jak zachować zdrowie na każdym etapie życia

Preeti Agrawal

Drogie Dziewczyny (w każdym wieku), tym razem książka specjalnie dla Was! Preeti Agrawal to dosyć znana w Polsce ginekolożka, położniczka, naturoterapuetka, a przede wszystkim mądra kobieta. W swojej długoletniej praktyce lekarskiej kieruje się podejściem holistycznym do leczenia, dlatego jej wskazówki i spostrzeżenia są bardzo cenne i skuteczne w zastosowaniu.
Myślę, że każda z nas chciałaby być zdrowa, czyli chciałaby się dobrze czuć w swoim ciele i ze sobą samą. „Kobieta i natura, czyli jak zachować zdrowie na każdym etapie życia” jest treściwą lekturą, w której znajdziecie informacje o wszystkich etapach życia kobiety – od rozkwitania po przekwitanie. Na szczęście nie jest to encyklopedia wiedzy medycznej, lecz przystępna w odbiorze pozycja (niewielkich rozmiarów) napisana w formie wywiadu. Co wspaniałe, nie jest to także książka, która straszy i napomina, ale rzetelnie i w bardzo przyjazny sposób informuje. Mało tego, to świetna opowieść o wszystkich etapach życia kobiety, z pełną akceptacją dla nich wszystkich. Mądrość polega tu na tym, że autorka widzi piękno i wartość całego życia, we wszystkich jego przejawach, bez typowego dla dzisiejszych czasów dowartościowywaniu jedynie młodości. Czytanie tekstów Agrawal na pewno daje uspokojenie i zgodę na wszystko, co w nas oraz zawiera wiele informacji, które mogą nam poprawić jakość życia, oczywiście jeśli tego zechcemy.
A zatem czytajcie, Dziewczyny i podawajcie dalej – swoim córkom, matkom, babciom, przyjaciółkom i znajomym kobietom.
PS. Mam już na oku kolejną książkę Preeti Agrawal. Jak przeczytam, też o niej wspomnę

Mężczyzna też człowiek

Wojciech Eichelberger; Renata Arendt-Dziurdziowska

Myśli zebrane w tej małej książeczce prawdopodobnie dałyby ukojenie wielu mężczyznom, bo dzięki niej być może rozszyfrowaliby i bardziej zaakceptowali siebie i swoje relacje międzyludzkie na różnych etapach życia. Niewykluczone również, że rozmowy Arendt-Dziurdziowskiej z Eichelbergerem pozwoliłyby wielu nieszczęśliwym mężczyznom popatrzeć z refleksją na siebie i swoje życie w szerszym kontekście niż tylko pracownika i żywiciela rodziny. Być może odkryliby też, jak wiele może dać tzw. odpuszczenie sobie presji kulturowej, środowiskowej czy tej, którą sami sobie stwarzają w wyniku braku poczucia własnej wartości. A może doceniliby i zrozumieli role kobiet nie tylko w ich życiu, ale i w świecie?
„Mężczyzna też człowiek” może być też ciekawą i cenną lekturą dla kobiet. Poznanie męskiej perspektywy widzenia świata oraz dylematów mężczyzn, to na pewno wartość w kontekście budowania lepszych relacji z mężczyznami – zarówno tych partnerskich i rodzinnych, jak i zawodowych.
Nie spodziewajmy się jednak, ze ta niewielka rozmiarami książeczka da odpowiedzi na wszelkie pytania dotyczące mężczyzn i męskości. To raczej dobry wstęp do refleksji na ten temat.

Głód
Martin Caparros

Z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że „Głód” Caparrosa jest książką wybitną. Wieloletnia praca argentyńskiego reportera jest imponująca nie ze względu na swą wielkość (ponad 700 stron), ale ze względu na mądry, wnikliwy i uczciwy (czasem aż do bólu) obraz naszego globu. Caparros pisze o zależnościach naszego świata i wpływie decyzji politycznych, ekonomicznych i biznesowych tej jego „lepszej” części na niedolę i życie – czy raczej przeżycie – narodów, które niemal od zawsze traktowane jako gorsze, słabsze, nieważne. To fascynująca książka o współczesnych taktykach i mechanizmach, o kolonialnych grzechach przeszłości i teraźniejszości (!), o potworności ludzkiej chciwości, o upokarzającym braku świadomości, o rezygnacji z własnej godności i walce za wszelką cenę o… kolejny milion dolarów, z jednej strony lub o coś co można uznać za substytut jedzenia, z drugiej. Argentyńczyk z wielką empatią i zaangażowaniem dzieli się także swoimi spostrzeżeniami na temat idealizmu i jego zaniku. Pewnie dlatego w jego książce jak refren pojawia się pytanie: „Jak, do diabła, możemy żyć, wiedząc, ze dzieją się takie rzeczy?” – pytanie, które zadaje sam sobie oraz czytelnikom.
I jak niegdyś Horacy, a potem Kant, odnosi się do naszego człowieczeństwa i pośrednio apeluje” Sapere aude! (odważ się być mądry!), myśl, rób użytek z mózgu!
Mimo mogącego odstraszyć tytułu i trudnej tematyki, książka Caparossa nie jest wyciskaczem łez. To bardzo wartościowa pozycja pozwalająca w pełni zrozumieć funkcjonowanie ludzkości. I choć brzmi to patetycznie, naprawdę „odziera z oczu pleśń” i pozwala wyraźnie dostrzec to, co inni chcą ukryć lub my niedowidzieć.

Tam

Natasza Goerke

Znowu trafiłam na piękną lekturę! Tym razem to książka o Nepalu napisana przez pomieszkującą tam pisarkę, Nataszę Goerke. Wspomniane „tam” autorka wykorzystała zresztą jako tytuł tego reporterskiego w swym charakterze zbioru opowieści. A są one naprawdę ciekawe. Powiem więcej, są one urzekające, a wręcz zachwycające, zwłaszcza dzięki językowi, którym został opisany ten relatywnie daleki świat. Myślę też, ze człowiek wrażliwy na słowo, potrafiący dzięki niemu uruchamiać wyobraźnię i widzieć w pełnej krasie przedstawiane przez pisarza obrazy, nie bez emocji zasmakuje w tej świetnej prozie.
Ale miłośnikom serii „Lonely Planet” czy też zapóźnionym poszukiwaczom Ery Wodnika może pozostawić niedosyt, bo to ani przewodnik, ani egzotyka, ani ezoteryka. To raczej błyskotliwy zbiór obserwacji dotyczących całokształtu: kultury, przyrody, ludzi, turystyki i ostatniego trzęsienie ziemi, pisany z dystansem osoby, która przybywając z zewnątrz, jest jednak stamtąd.
Dlatego podsumowując, dodam, że nawet jeśli wysokie góry, a zwłaszcza góry-gór – Himalaje, nie przyspieszą komuś tętna, a wytwory kultury Wschodu nie wywołają błysku w oku, warto sięgnąć po „Tam”, bo ta niewielka rozmiarami pozycja może dać wiele przyjemności i trochę powodów do śmiechu.

Szczęście. Poradnik dla pesymistów

Oliver Burkeman

Wspaniała lektura – mądra, ciekawa, chwilami dowcipna. Pewnie dlatego tak bardzo przypadła mi do gustu, bo odzwierciedla mój sposób myślenia na temat życia, w tym szczęścia. Była dla mnie przyjemną powtórką znanych mi tematów filozoficznych, do których przemyślenia zachęcam tych wszystkich, którzy nie mają tego w zwyczaju lub do tej pory reagowali alergią na hasła: filozofia, śmierć, kwestie egzystencjalne.
Oliver Burkeman, wbrew temu, co mógłby sugerować tytuł, nie napisał książki przygnębiającej i wbijającej w pesymizm. Nie wymądrzał się i nie tworzył list rad. Ten swoisty „poradnik dla pesymistów” to raczej reporterskie oprowadzanie po różnych sposobach myślenia na temat rzeczonego szczęścia, wewnętrznego spokoju i akceptacji siebie i świata, w tym śmierci. W czasie tej intelektualnej (ale nie przeintelektualizowanej) wyprawy autor oddaje głos ludziom, których koncepcje znacząco wpłynęły na sposób podejścia do szczęścia. Są to poglądy współczesnych myślicieli, terapeutów, trenerów motywacyjnych, filozofów, duchownych, ale także myślicieli znanych z dawnych dzieł i odległych w czasie ideologii.
Jak dla mnie to fascynująca podróż pozwalająca na spokojne zestawienie kluczowych przemyśleń, które pomagają w sobie zbudować spokój w obliczu tego, co nieuniknione czy też tego, na co nie mamy wpływu. W związku z tym walorem książki jest możliwość poukładania sobie w zwarty system własnych przekonań na temat wyżej wspomnianych kwestii. aby podkreślić finezję myśli autora oraz to jak bardzo jego rozumowanie jest przyjazne, otwarte i nienachalne, przytoczę cytat z Lao Tzu, który Burkeman nieprzypadkowo zapisał na końcu książki:”Dobry podróżnik nie ma stałych planów i nie opiera się by gdzieś dotrzeć”. Jako metafora życia i podsumowanie omawianej książki, według mnie, to całkiem trafne spostrzeżenie.