Pretekstem do napisania o wolności osobistej stało się dla mnie zjawisko pojawiających się i znikających „like`ów” na Facebooku. Przypuszczam, że każdy użytkownik mediów społecznościowych zetknął się ze wspomnianą sytuacją dotyczącą postów lub zdjęć, jakie kiedyś opublikował. A może też sam stosuje swoiste taktyki wobec innych?
Temat wolności jest ogromny, dlatego dziś zajmę się tylko jego wycinkiem dotyczącym specyficznych relacji.
OBJAWY NIEWOLI
Zanim zabiorę się za komentowanie sprawy, chciałabym przytoczyć szereg sytuacji, które dotyczą niewoli osobistej. Można je odnieść nie tylko do wspomnianej sytuacji na Facebooku, ale generalnie do życia. Oto kilka najbardziej typowych taktyk:
TAKTYKA ŁASKAWCY
To wielkopańskie gesty w postaci „no dobra, niech ci będzie, znaj moją łaskę i dobre serce”. Takie osoby dowartościowują siebie przez wiarę w to, że są wspaniałomyślne i szczodre w rozdawaniu swych łask. 🙂 Nie kierują się jednak w swym postępowaniu ani sympatią do danej osoby, ani dobrym sercem, ale zbieraniem punktów na liście własnej próżności. To takie fałszywe matki Teresy (obu płci), od których hipokryzją czuć z daleka.
TAKTYKA RYCERZA „NI”
Jeśli oglądaliście „Latający cyrk Monty Pythona”, to pewnie pamiętacie rycerzy Ni, których egzystencja upływała na ciągłym negowaniu wszystkiego i wszystkich. Podobnie postępują ludzie, których motywuje do działania wieczna przekora i słowo „nie” doklejane do każdego możliwego wyrazu. To Ci, którzy robią na opak, inaczej niż wszyscy, bo albo w tym widza swoją siłę i u-silną oryginalność albo mają złudne nadzieje, że działania przeciwko komuś spowodują uniezależnienie się od tych osób. Wiadomo, że nic taką postawa nie wskórają.
TAKTYKA CIENIA
To typ działania, jaki podejmują osoby zafascynowane czyjąś postawą, osobowością. Zazwyczaj są one ślepo zapatrzone i bezrefleksyjne, więc nawet nie próbują zapytać samych siebie: „jak chcę postąpić, jak chcę działać”, bo już dawno zrobili to, co osoba, którą wielbią. Taki styl zazwyczaj dotyczy nastolatków mających swoich idoli lub niedojrzałych i bardzo niepewnych siebie ludzi. Sposób działania tytułowych cieni wynika z faktu, że nie ufają oni swoim wyborom i sobie samym. Dlatego właśnie opierają się na cudzych wyborach, decyzjach i celach życiowych, sami nie będąc w stanie ich sobie postawić.
TAKTYKA SWOJAKA
Główną motywacją w tego typu postępowaniu jest strach przed odrzuceniem. To nie lada wyczyn, żeby tak kalkulować i reagować, by nie zostać wykluczonym przez jakąś grupę osób lub konkretną osobę, na której szczególnie nam zależy. Chęć bycia swojakiem akceptowanym przez wybrańców jest tak duża, że dotknięty tym stylem działania człowiek z niezwykle wytężoną uwaga śledzi wszelkie posunięcia grupy/idola po to tylko, żeby zmieścić się co najmniej w średniej arytmetycznej zachowań grupy lub w amplitudzie humorów swojego idola.
TAKTYKA LICZYDŁA
Tego typu styl uaktywnia się wtedy, gdy szukamy wagi we wszystkim, co da się skalkulować. Jeśli dostajemy coś pozytywnego od kogoś – odpłacamy pozytywnym, jeśli nas zraniono – ranimy. Można by powiedzieć, że to ludzie – kalkulatory, którzy bezustannie przeliczają, co – kto- komu tak jakby sens świata opierał się na cyfrze zero, czyli wyrównanym rachunku. Dyshonorem dla takiej osoby jest zatem brak rewanżu w odpowiednim momencie (najlepiej natychmiast), niezależnie czy chodzi o dawanie czy i odbieranie. Np. Nie dałeś „like`a”, to ja też Ci nie dam lub zabiorę – dla wyrównania rachunku. 🙂
TAKTYKA NIENAWISTNIKA
To taktyka frustratów i socjopatów, którzy poprzez swe działania w sieci nazywania są hejterami. To ludzie, którzy chełpią się uszczypliwymi, przykrymi i bardzo często agresywnymi komentarzami, bo ich sensem życia są cudze łzy i wszelakie straty lub co najmniej zdenerwowanie i poruszenie. Aż przykro patrzeć na tę rozsiewaną przez nich nienawiść, której źródłem jest najprawdopodobniej nienawiść do siebie i towarzyszące jej wielkie kompleksy…
TAKTYKA PŁAWIĄCEGO SIĘ W ŻÓŁCI
Odmianą wcześniej opisanej taktyki jest ta z żółcią w tytule. Dotyczy ona ludzi zazdrosnych i zawistnych, którzy widząc czyjeś powodzenie, starają się innym uprzykrzyć życie albo co najmniej zmrozić ich swą obojętnością i dezaprobatą. Efektem takiego postępowania są uszczypliwości, większe i mniejsze szpilki i pokątne opinie popularnie nazywane obgadywaniem lub oczernianiem. Jednak niekiedy zazdrość jest tak wielka, a złość tak gorąca, że zwykli zawistnicy stają się nienawistnikami, czyli nie tylko zalewają się żółcią złości i zazdrości, ale dodatkowo zatruwają się jadem nienawiści. Objawy działań takich osobników z pewnością wszyscy znamy z autopsji lub – co szczęśliwsi – z obserwacji.
TAKTYKA MANIPULANTA
Łatwo się domyślić, że chodzi o osoby, które kierują się własnym zyskiem. Nie liczą się one z cudzym zdaniem, chyba, że się to im opłaca. Dlatego nikogo nie traktują podmiotowo, lecz wszystkich używają jak mniejsze lub większe pionki w swojej grze. To ludzie bez skrupułów, nastawieni na własne zyski i cele. Nie ma co u nich liczyć na współczucie, empatię czy odruchy serca. Prawdopodobnie zamrożone od dawna serce na skutek krzywd, których kiedyś doznali, nie ruszy i nie zabije, póki sami nie wykonają pracy nad jego uzdrowieniem.
TAKTYKA AKUKU
Ludzie posługujący się tą taktyką podejmują działania mające na celu ciągle przypominających innym o ich istnieniu. To osoby, których główną motywacją w życiu jest zwrócenie na siebie uwagi – tak jakby bez ustanku wyskakiwali z wszelakich zakamarków, mówiąc „akuku”. W zależności od stopnia desperacji, taktyka będzie się nasilać lub nie. Stany ostre J charakteryzują się gorączkową aktywnością lub intensywnym sileniem się na oryginalność. Wszystko, byleby nas zauważyli i jakoś zareagowali, bo strach przed tym, że nasze życie i my sami jesteśmy nieważni jest paraliżujący…
TAKTYKA ŚWIERZOPA
Niemal nikt, czytając „Pana Tadeusza”, nie wiedział, co znaczyło słowo świerzop. 🙂 Konstanty Ildefons Gałczyński jako znany prześmiewca napisał wiersz pt. „Ofiara świerzopa”, śmiejąc się w nim z tej całkowitej dezorientacji w sprawie tego słowa. Podobnej dezorientacji można doznać, gdy się myśli o motywacji osób, które kierują się tą taktyką. Kombinują tak bardzo i w tak trudny do przewidzenia sposób, że nawet najwybitniejsi matematycy nie znaleźliby algorytmu opisującego „logikę” tego typu działania. Osobom obserwującym te skomplikowane manewry jedyne co przychodzi do głowy to stwierdzenie: to trochę dziwne… 🙂
TAKTYKA OSIKI
Osika ma to do siebie, że podobno się trzęsie. W tym wypadku nie na wietrze, ale nad swym wizerunkiem. Dziś osiki plenią się na potęgę, bo i kwestia tzw. wizerunku (czy z zagraniczna mówiąc „imidżu” :)) stała się dla wielu tak ważna. Ludzie nadmiernie przywiązani do własnego ego i tym samym wizerunku, to zazwyczaj znerwicowane osobniki żyjące w wielkim napięciu. Ale nie trudno się dziwić. Bo jeśli ktoś nieustannie martwi się o to, jak wypada w danej sytuacji i jak dane działanie wpływa na jego wizerunek, to musi być sfrustrowany.
I dlatego zwykły lajk pod postem, nie jest zwykłym lajkiem, tylko kluczowym elementem wizerunku.:) Uff, jakże to obciążające. 🙂
SKĄD SIĘ TO BIERZE?
Odpowiedź na powyższe pytanie to żadna filozofia: z relacji. Mamy swoje cele i taktyki wobec innych, bo niemal zawsze ktoś w naszym życiu jest po coś, z jakiegoś względu. Jeśli jesteśmy osobami silniejszymi wewnętrznie i wierzącymi w siebie to najpewniej nie mamy tak wielkiej potrzeby aprobaty ze strony innych. Nie panikujemy, gdy ktoś ma odmienne zdanie lub gdy nas nie docenia – znamy swoją wartość, więc nie szukamy jej na zewnątrz. Jesteśmy dzięki temu bardziej niezależni i wolni od cudzych wpływów, w tym humorów, złośliwości lub nieszczerego pochlebstwa. Całkiem inaczej mają się sprawy w przypadku osób kiedyś skrzywdzonych, znieważonych, wykorzystanych, czyli tych, którzy na skutek złych doświadczeń stali się zakompleksieni, przewrażliwieni na własnym punkcie, a w skrajnym przypadku głęboko zaburzeni psychicznie.
Potraktowane częściowo żartobliwie taktyki odzwierciedlają te najbardziej typowe zachowania i motywacje, którym według mnie warto się uważnie przyjrzeć. Warto, bo warto sprawdzić, które z nich nas kuszą lub które już stosujemy. Po co? – może po to, żeby wreszcie wydorośleć lub pozbyć się szkodliwych dla nas nawyków emocjonalnych? A może po to, żeby zaznać wolności osobistej?
Żeby było ciekawiej, dodam, że podobne taktyki stosujemy wobec samych siebie. Ale o tym napiszę innym razem.
NIEZALEŻNOŚĆ – CZY SIĘ DA?
Wolność osobista, jak każda wolność wymaga uważnej pracy i całkowitej szczerości wobec siebie. Chodzi o to, żeby być uczciwym i móc stwierdzić, że nasze motywacje są nie do końca czyste. Że sympatia i aprobata, którą okazujemy innym nie wynika z bezinteresownej przyjaźni czy zachwytu czyjąś postawą, ale ma dodatkowe dno. Warto o tym pamiętać.
Na koniec powrócę do przykładu nieszczęsnych lajków – pojawiających się i znikających, tych które są celowo wstrzymywane z zazdrości lub z obawy przed „zaburzeniem” wizerunku, z niechęci do danej osoby oraz tych, które dawane są tylko ze względu na jakieś nasze korzyści. Ileż prościej byłoby kliknąć lajka wtedy, gdy tekst lub zdjęcie po prostu się nam podoba. Bez kalkulowania, czyli aktywowania swoich kompleksów i pułapek życiowych? Czy nie lepiej polegać jedyni na własnym wewnętrznym osądzie wolnym od zaśmiecających naszą perspektywę niezdrowych taktyk? Czyż wewnętrzna wolność bycia w zgodzie ze swoim zdrowym „ja” nie jest lepsza niż gmatwanie się w zniewalające nas kalkulacje? Pytania retoryczne, więc i odpowiedź jakby oczywista. 🙂
***O relacjach z sobą samy będę pisała w kolejnym odcinku Żywotnika”.
Ilustracja: C.M. Coolidge