Właśnie kończy się czas karnawału i zabawy, a nadchodzi czas postu i oczyszczenia. Jednak nie tylko ze względów religijnych akurat teraz temat jest aktualny. Cała historia ludzkości dowodzi, że przed nadejściem nowego cyklu naturalnego, który w przyrodzie następuje wraz z wiosną, wszystkie organizmy przygotowują się (choćby podświadomie) na nadejście nowego.

Niestety życie w dzisiejszej cywilizacji zdecydowanie wytrąciło nas, ludzi z naturalnej równowagi. Zatraciliśmy po części instynkt samozachowawczy i umiejętność dbania o siebie – dlatego pewnie tak często chorujemy (i psychicznie, i fizycznie). Przez wieki, okresy dobrobytu (zbiorów) i posuchy (przednówek) przeplatały się ze sobą w naturalnym rytmie. Dziś, kiedy większość z nas (przynajmniej w naszej części świata) nie ma problemów z żywnością, różnice między dobrobytem a niedostatkiem zatarły się. I paradoksalnie – dawne, naturalne rytuały wspierające zdrowie człowieka przejęły religie, które w swych kalendarzach nakazują okresową wstrzemięźliwość lub świętowanie. I chwała im za to.

KARNAWAŁ I POST W SZERSZYM UJĘCIU
  • KARNAWAŁ

Karnawał to nie tylko tańce, bale maskowe i huczne imprezy. W szerszym ujęciu to czas wybujałej ekspresji i manifestacji siebie na zewnątrz. To przede wszystkim skupienie się na potrzebach ciała, któremu się folguje w wielu aspektach. Dlatego z karnawałem kojarzy się niczym nieskrępowana spontaniczność, śmiech, biesiadowanie przy kielichu i pełnym talerzu, towarzyskość i rozbudzona seksualność. Mówiąc krótko, to czas nadmiaru, a niekiedy wręcz przesady, zwłaszcza zauważalnej w przypadku osób, które mają problemy z granicami lub emocjami.

Korzyści dla ciała i ducha:

  • Pozwolenie sobie na radość i spontaniczność bez restrykcyjnej cenzury
  • Odważniejsze manifestowanie swojego „ja” w towarzystwie innych ludzi
  • Większa śmiałość w zaspokajaniu swoich potrzeb,
  • Przełamywanie własnych szkodliwych zahamowań
  • Odpuszczanie sobie – pozwalanie sobie na relaks
  • Samoakceptacja
  • Radość ze współuczestnictwa w jakichś działaniach, wydarzeniach
  • Wzbudzenie w sobie energii i radości życia
  • Otwarcie się na coś nowego – większa skłonność do eksperymentowania.

Oczywiście, jak to bywa z ludźmi, niektórym puszczają całkowicie hamulce, dlatego nie trudno tu o straceńcze świętowanie przynoszące negatywne skutki w postaci: przejedzenia, brawury w zachowaniu czy wręcz agresji, zwłaszcza pod wpływem alkoholu czy narkotyków.

  • POST

W Polsce kojarzy się głównie z 40-dniowym Wielkim Postem obchodzonym przez chrześcijan. Warto jednak wiedzieć, że post jest świętowany przez wyznawców wszystkich religii – np. muzułmanie obchodzą 30-dniowy Ramadan. Podobne praktyki odbywają nawet najmniej znane plemiona indiańskie, ponieważ post generalnie ma służyć przygotowaniu człowieka do ważnych świąt, cyklów czy obrzędów (np. inicjacyjnych). Czyniono to i nadal się czyni poprzez izolowanie się (choćby w wybranym aspekcie) od tzw. świata oraz odciążanie organizmu przez częściowe lub całkowite głodówki.

Korzyści dla ciała i ducha:

  • Oczyszczenie organizmu z nadmiaru pokarmu, toksyn, złogów
  • Wyciszenie wewnętrzne, emocjonalne
  • Większa refleksyjność i uważność
  • Zwrócenie się ku sobie i ważnym tematom dla siebie
  • Szansa na przewartościowanie wartości, priorytetów życiowych
  • Zaniechanie nieistotnych czynności na rzecz medytacji, modlitwy i praktyk duchowych
  • Obniżenie napięcia, stresu, wyhamowanie pędu życiowego
  • Częściowe odcięcie od czynników zewnętrznych, robiąc tym samym miejsce dla siebie i własnych potrzeb
  • Czas na sen i odpoczynek

*** Więcej na temat postu (i oczyszczania) napiszę w osobnym artykule w przyszłą środę.

PO CO TO CAŁE ZAMIESZANIE?

Od wieków toczy się przysłowiowa walka między postem i karnawałem. Dlaczego? Bo to dwie skrajności, które znalazły swoich wyznawców, a nawet fanatyków. Zbudowali oni swe koncepcje życia na tej podstawie, stając się hedonistami lub ascetami. Najdobitniej te podziały było widać w średniowieczu czy baroku, kiedy teocentryczni (stawiający w centrum świata Boga) ideolodzy karali stosem za niestosowne zachowania, przyklaskując skromnemu i nakierowanemu na duchowość życiu. Jednak nawet wtedy odbywał się karnawał, który pełnił funkcję wentyla bezpieczeństwa, bo upuszczał nazbierane przez cały rok frustracje ludzi żyjących w niesprawiedliwym społecznie systemie feudalnym czy też niwelował lęki przed wizją mąk piekielnych, którymi na co dzień straszono nie tylko w kościołach.

Dziś jest w sumie podobnie – sytuacja polityczna i poziom rozwoju cywilizacyjnego jest inny, ale frustracje, lęki i niesprawiedliwość społeczna trzyma się nadal nieźle. Dlatego te dwie skrajne formy postępowania: post i karnawał regulują nasze organizmy i przywracają potrzebną dla zdrowia psychicznego i fizycznego harmonię.
Najpełniej mogą tego doświadczyć ludzie o tendencji do skrajnego zachowania. W przypadku nadekspresyjnych i niespokojnych czy tzw. „nadmiarowych w swych potrzebach” ludzi post przyniesie ukojenie, wyciszenie, spokój wewnętrzny i równowagę między tym, co duchowe i cielesne.
I odwrotnie, gdy na co dzień trzyma się dyscyplinę, jest się dla siebie surowym, zamkniętym na świat wraz z jego uciechami, można odczuć ukojenie w zabawie, łagodności dla siebie oraz akceptacji swoich potrzeb.

Jak to zwykle bywa, złoty środek, czyli równowaga jest najlepsza. Żeby jednak wiedzieć, czym ona jest i w jaki sposób się w nas objawia, trzeba też od czasu do czasu doświadczyć tego, co wykracza poza jej granice. Dlatego właśnie post i karnawał to świetna okazja do rozsądnego eksperymentowania pozwalającego na poznanie samych siebie. Obie opcje nas wzbogacają. I każda z nich jest istotna do pełnego rozwoju człowieczeństwa.

Ilustracja: Pieter Bruegel Starszy „Walka karnawału z postem”