Gdy myślimy o odżywianiu to zapewne przede wszystkim o pochłanianiu dobrych kąsków przy pomocy nieodzownej w tej czynności naszej lubej paszczęki. 🙂 Ale to mało. Żywimy się nie tylko pokarmami i napojami, ale także wszystkim tym, co przyjmujemy za pomocą naszych zmysłów.

Prym wśród zmysłów oczywiście pełni te 5 podstawowych, opisanych dawno temu przez Arystotelesa, czyli: smak, słuch, wzrok, powonienie i dotyk. Dzisiaj można dołożyć jeszcze 4 inne, które w funkcjonowaniu człowieka są ważne, choć w jego odżywianiu pełnią mniejszą rolę. Ale ukoronowaniem tego, co nas żywi jest umysł, a właściwie nasze myśli – o czym napiszę w kolejnym odcinku. Ale teraz trochę o zmysłach. 🙂

5 ZMYSŁÓW + OGON 🙂

  1. WZROK

Jak karmią oczy? Tak, że albo nam się chce, albo nie. 🙂 Mam tu na myśli nie tylko pożywienie, ale wszystko, co odbieramy za pomocą wzroku. Możemy w związku z tym zdecydować się lub zrezygnować z przyswajania zupy pomidorowej lub golonki, ale także obrazów, które przykuły naszą uwagę. Obraz, tak jak jedzenie, dodaje nam energii lub truje. Wystarczy, że przypomnimy sobie, jakie wrażenie robi na nas np. sielska polana w lesie, dzieło sztuki, ciało człowieka, którego pożądamy lub po prostu bardzo lubimy, a z drugiej strony widok zwłok zwierzaka na drodze, scen makabry wyświetlanych w telewizji czy też po prostu spleśniałego i nadgniłego jedzenia.
Dzięki oczom, nasz organizm nastawia się na odbiór lub odrzucenie tego, co widzimy. Wywołuje też pośrednio emocje, które bezsprzecznie nas żywią lub zatruwają.

  1. POWONIENIE

Nosy także nie kłamią. Nie kłamią ani na temat jedzenia, ani innych zapachów, które sygnalizują: czy zbliżać się do obiektu czy raczej wycofywać się z zatkanym nosem. 🙂 I nie chodzi tu tylko o jedzenie, ale także o zapach swojego i cudzego ciała, które informuje o jego kondycji i stanie zdrowia, nie wspominając o tzw. feromonach, które sprawiają, że możemy czuć do niektórych pociąg fizyczny.
Jednak nos to nie tylko zapach, który może przyprawić nas o euforię lub nieprzyjemny ból głowy. To przede wszystkim oddychanie, które jest – tak jak mówi powiedzenie – nieodzowne jak powietrze. Nie na darmo ostatnio tak dużo mówi się o jakości powietrza oraz o zanikaniu umiejętności prawidłowego oddychania wśród ludzi. Wraz z wdechem dosłownie chłoniemy ożywczy tlen, ale i wiele innych niepotrzebnych babrochów. 🙂  W Polsce, a zwłaszcza w Małopolsce czy Krakowie, sporo wiemy na ten temat… Nie może być zatem niespodzianką fakt, że bardzo wzrosła ilość osób mających problemy z układem krążenia i układem oddechowym. Bo nie tylko trujące papieroski przyczyniają się do wzrostu zachorowalności na nowotwory, ale niestety także to, czym oddychamy…
Innym problemem jest to, jak oddychamy – czy w cichości posapujemy ledwo poruszając klatka piersiową, czy dyszymy troszkę przy okazji rzężąc  czy też potrafimy głęboko oddychać, czując za każdym razem, jak nowa dawka tlenu ożywia nas i dodaje energii? (Więcej o oddychaniu i jego technikach napiszę innym razem).

  1. SMAK

Smak jest najbliższy jedzeniu, bo każdy posiłek co najmniej zahaczy o umieszczone na języku kubki smakowe. 🙂 To od nas zależy, czy smak nas dodatkowo nasyci i wpłynie na przyjemność jedzenia oraz ilość i jakość tego, co zjemy czy też nie. Bo jama ustna to jeden z ostatnich etapów decyzyjnych w sprawie pożywienia. Jeśli pozwolimy sobie na niespieszne jedzenie, dostaniemy precyzyjną odpowiedź na temat tego, czy nam smakowało, czyli czy dane składniki potrawy są nam potrzebne i w jakich ilościach. Dzięki uważnemu jedzeniu dowiemy się też więcej na temat naszego gustu odnośnie typów potraw, ale i smaków. To bardzo ważne, żeby wiedzieć, jaki smak za nami „chodzi” i czy w  ustach, zwłaszcza po obudzeniu się, odczuwamy jakiś specyficzny smak. Ta wiedza często sygnalizuje nam nasze dolegliwości, które jeszcze nie zamanifestowały się bardzo intensywnie innych częściach ciała jako choroba, dlatego warto być świadomym takich informacji wysyłanych przez nasze ciało. (O tym też jeszcze napiszę).

  1. DOTYK

Dotyk, wbrew temu jak może się wydawać, bardzo nas odżywia. Jest on niezwykle ważny dla prawidłowego funkcjonowania psychicznego. Badania naukowe dowodzą, że brak dotyku w okresie niemowlęcym może doprowadzić do wielu chorób, między innymi do tzw. choroby sierocej, a w skrajnych przypadkach nawet do śmierci. Dlatego warto pamiętać o dotyku – przytulać się do przyjaciół i bliskich, a w razie braku (chwilowo) takiej możliwości, korzystać z masaży, zwłaszcza relaksacyjnych, które dają ukojenie naszemu ciału właśnie dzięki dotykowi.

Więcej na ten temat przeczytasz w moim artykule: https://www.facebook.com/kozlowska.terapia/posts/848190395342096:0 lub tu:
https://kozlowskaterapia.pl/blog/przytulanie-skarb-na-wyciagniecie-ramion/

  1. SŁUCH

Ostatni na liście – słuch – jest niezwykle ważny, bo wiąże się z bezpośrednim przekładaniem tego, co słyszymy na to, co myślimy. A odbieramy dźwięki nie tylko z zewnątrz, ale i z naszego wnętrza, czyli prosto z głowy. Wszystkie dźwięki wychwytywane przez nas, tak jak w przypadku wcześniej omawianych zmysłów mogą nas wspierać, wzmacniać i odżywiać lub przeciwnie – przygnębiać, zamykać na świat i przyswajanie czegokolwiek, a nawet powodować niechęć do działania lub życia. Mówi się przecież, że słowa mogą ranić, być zatrute lub ożywcze, kojące, będące pokarmem dla umysłu i duszy. Najłatwiej ten mechanizm wytłumaczyć na przykładzie działania przekonań, którymi kierujemy się w życiu. Ale to też obszerny temat na osobny artykuł.

  1. OGON 🙂

Większość czynności, jakie wykonujemy odbieramy za pomocą wyżej wymienionych 5 zmysłów. Do nich należałoby dodać jeszcze 4 niedawno zbadane, które wspierają nasze ciała w funkcjonowaniu, ale nie grają pierwszych skrzypiec w odżywianiu – są to: umiejętność odczuwania temperatury, zmysł równowagi, nocycepcja (umiejętność odczuwania bólu jako sygnału choroby/uszkodzenia ciała) oraz propriocepcja (czyli czucie głębokie, inaczej mówiąc świadomość ciała – jego położenia i postawy). Są więc te 4 zmysły swego rodzaju ogonem 🙂 lub czujką, która informuje o położeniu i warunkach zewnętrznych, np. w postaci temperatury i stabilności podłoża.  To niewątpliwie ważne zmysły, choć bardziej służą informacji niż odżywianiu. 🙂

FINAŁ:

Dla własnego dobra warto obserwować, co nasze czułki 🙂 w postaci zmysłów mówią nam o nas i o otoczeniu, w którym przebywamy. Pamiętajmy, że dzięki zmysłom jesteśmy w stanie ochronić się wtedy, kiedy coś nam zagraża lub szkodzi oraz zadbać o siebie i swoje zdrowie, bo podpowiedzą nam, co jest dla nas najlepsze. Dlatego zachęcam do tego, żeby docenić zmysły i popatrzeć szerzej na ich funkcjonalność. Nie patrzmy na przysłowiowy czubek nosa, ale zastanówmy się, gdzie dalej ten nos prowadzi. 🙂 Nasze organizmy naprawdę są nieźle wyposażone, a dzięki temu naprawdę mądre!

Ilustracja: Juan Gatti